SPOTKANIE MIESZKAŃCÓW

[Marcin Kotlarczuk]

piotr123 napisał(a) :
...... dwoje Radnych, no i oczywiście Pani Sołtys. Z tego co wiem, również był
> zaproszony Pan Burmistrz, któremu najwyraźniej wypadło coś ważniejszego.
> Podkreślę tu, że nie rozumiem wypisywania na forum, że nie ma sensu
> spotkanie bez władz - władze były a spotkanie w moim odczuciu bardzo
> owocnie i konstruktywnie się zakończyło. .....



Witam,
....Chciałem ustosunkować się dodatkowo do Pana kawałka wypowiedzi....

- Czy Pan wie, w jaki sposób został zaproszony Pan Burmistrz Grzegorz Benedykciński przez Panią Sołtys?
- Czy Pan wie, kiedy, tzn, na ile przed zaplanowanym spotkaniem wczorajszym dostał On zaproszenie?
- Czy dopuszcza Pan do Siebie taką myśl, iż np. dwa, trzy tygodnie wcześniej mógł już mieć zaplanowane inne spotkanie w innym miejscu jako "głowa całej Gminy" ? Jeżeli sam nie mógł, to wysłał swoich zastępców, którzy przybyli.
- Ja np. będąc Sołtysem i planując takie ważne spotkanie, na pewno umówił bym się na spotkanie w cztery oczy, bo to wyglądało by na poważne zaproszenie.

Na powyższe pytania, ja nie znam zapewne tak jak Pan odpowiedzi, aczkolwiek również jestem głęboko zainteresowany poznaniem ich. Jeżeli mi się uda, postaram się zasięgnąć języka w UM.

Pozdrawiam.

P.S.
Czy może Pan wie, gdzie będzie można przeczytać sprawozdanie i wypowiedzi wszystkich z wczorajszego spotkania, które zostało zaprotokołowane.?

[marek zdunkiewicz]

Bardzo mi się podoba wypowiedż dotycząca przeznaczenia funduszu sołeckiego.Z tego co wiem to kwota 19600 pln. Dlaczego w dzisiejszych czasach, gdzie toniemy w błocie, nie przeznaczyć jej na zakup tłucznia i nie wysypać tam gdzie jest on potrzebny.
Dlaczego ktoś znowu decyduje za nas? Za takie środki można kupić około 10 wywrotek tłucznia,każda po 28 ton . Myślę,że dorażnie rozwiązalibyśmy nasze problemy z dojazdem do domów.

[marek zdunkiewicz]

Co do wypowiedzi o sposobie zapraszania BURMISTRZA .
Są dwa sposoby.
Pierwszy - osoba /sołtys/ pragnący zaprosić Burmistrza na zebranie wiejskie umawia się na spotkanie z Burmistrzem i podczas tego spotkania zaprasza osobiście.Ewentualnie dostosowuje termin zebrania do terminu wskazanego przez zapraszaną osobę.
Drugi - składa się pismo-zaproszenie na biuro podawcze.
Myślę,że ta forma jest praktykowana od dawna przez panią Sołtys i dlatego władze samorządowe tak podchodzą do obecności na naszych zebraniach.
Poniżej zamieszczam informację,która pojawiła się przed zebraniem.
Re: SPOTKANIE MIESZKAŃCÓW

Postprzez Marzena Grzegrzółka » Śr lut 02, 2011 2:15 pm
Panie Marku z tego co mi wiadomo to Pani Sołtys miała być w poniedziałek u Burmistrza z zaproszeniem na to spotkanie najwidzoczniej dostała odmowną odp

Niestety władza nam nic niepomoże bo uważa że wszystko jest zrobione musimy sobie radzić sami!!!Najlepiej wspólnie..Jak niebedzie siły i wspólnej współpracy w Nas mieszkańcach Opyp to nic nie zdziałamy w pojedynke!Pozdrawiam

I zachęcam do przybycia mieszkańców.

[Joanna Biegała]

Na wczorajszym spotkaniu 34 osoby wyraziło chęć przystąpienia do spółki wodnej
Za tydzień 14 lutego o godz 19 w przedszkolu "Tosi i Franka" ma odbyć się spotykanie założycielskie,
na którym planowane jest przegłosowanie statutu, podpisanie deklaracji członkowskich oraz wybory zarządu.
Informacje te uzyskałam dziś od p.Sołtys
Zachęcam wszystkich do uczestnictwa w tym spotkaniu.

Wieś Opypy wystąpiła ze Spółki Wodnej około 20 lat temu, rowy melioracyjne przestały być konserwowane i myślę,
że ma to ogromny wpływ na obecnie wysoki stan wód gruntowych we wsi oraz liczne podtopienia.
Inicjatywa p.Sołtys aby założyć spółkę wodną tylko dla naszej wsi jest bardzo dobra.
Oczywiście zapisałam się i jestem chętna podpisać umowę członkowską.

[Łukasz Zemka]

To ja jeszcze dodam trzy słowa od siebie.
Przeznaczenie funduszu sołeckiego na problemy z wodą - jestem za, ale tylko częściowo. Moja propozycja to sfinansowanie opracowania/projektu odwodnienia Opyp i tyle - reszta już ze składek. Finansowanie tylko projektu z funduszu sołeckiego uzasadniam tym, że fundusz sołecki jest przeznaczony dla całej wsi, a znając realia nie wystarczy pieniędzy na wszystkie prace renowacyjne rowów. Niestety ale trzeba byłoby wybrać, co miałoby zostać wykonane obecnie a co dopiero w przyszłości, a to niestety wiąże się z "uprzywilejowanymi" i "mniej uprzywilejowanymi" obszarami wsi.
Nie bardzo również zgadzam się z przeznaczaniem funduszu na tłuczeń - te same powody co przy renowacji rowów (niektóre ulice byłyby bardziej uprzywilejowane). Poza tym jest to zadanie gminy i trzeba w takim razie trzeba od gminy wymagać przywrócenia ich do stanu używalności. Wiem że to trudne, ale niestety konieczne. Przy okazji sądzę, że dobrym "przyspieszaczem" działania gminy byłby dzisiejszy przypadek Marcina Kotlarczuka, który uszkodził samochód. W takim przypadku należy wezwać policję, która spisze protokół i z nim należy złożyć wniosek o odszkodowanie. Nie bójmy się tego robić.
Przypominam, że dopuszczalna prędkość w terenie zabudowanym wynosi 50 km/h a nie sądzę, żeby Marcin ją przekroczył :) a także znaku ograniczenia prędkości również nie zauważyłem (zwykle nadmierna prędkość jest odmową do wypłaty odszkodowania, a tu raczej ciężko o taki powód).

pozdrawiam
Łukasz

[Łukasz Zemka]

Ps. Jeszcze tak sobie pomyślałem, że w przypadku osób, które mają ubezpieczenie autocasco, prostszą drogą będzie zgłoszenie do ubezpieczyciela uszkodzenie samochodu. Po przekazaniu protokołu z policji ubezpieczyciel wypłaci odszkodowanie, a następnie będzie się ubiegał o pieniądze na pokrycie naszego roszczenia od właściciela drogi. Nie jestem na 100 % pewien czy to tak działa, ale raczej tak - dla pewności upodpytam się jeszcze swojego ubezpieczyciela.

Łukasz

[david_91]

Odnosząc się do uszkodzonego samochodu to także urwałem sobie tłumik na dziurze i co zrobić wymieniłem bo nie posiadam autocasko a po drugie nie chciało mi się użerać z władzami. A jeśli panowie uważają że byli by lepszymi sołtysami od obecnej pani sołtys do której osobiście nic nie mam to prosze startować w wyborach.
pozdro

[Łukasz Zemka]

Witam ponownie,
rozmawiałem z ubezpieczycielem no i to nie do końca jest tak jak myślałem, tzn. ubezpieczyciel może się zwróci z regresem do właściciela/zarządcy drogi, ale w momencie, gdy szkoda będzie poważna, liczona w tysiącach albo i więcej PLN. W przypadku niskich kwot raczej nie będzie mu się chciało. Ale oczywiście nie wyklucza to starania się o odszkodowanie bezpośrednio u zarządcy drogi. Myślę, że wiele osób uszkodziło już samochód na naszych drogach, więc kilka/kilkanaście wniosków o odszkodowanie powinno dać gminie do myślenia.

Do Pana Dawida - nie bardzo rozumiem Pana uwagę. Proszę znaleźć chociaż jedną moją wypowiedź na forum, w której mówię lub nawet sugeruję, że obecna Pani Sołtys jest złym sołtysem. Jestem zdania, że część pieniędzy z funduszu sołeckiego można skierować na cele związane z odwodnieniem terenu, ale jest to tylko wskazówka w gospodarowaniu funduszem, również dla Pani Sołtys a nie stwierdzenie, że Pani Sołtys jest złym sołtysem.

[Łukasz Zemka]

Jeszcze jedno dopiszę, w sprawie spółki wodnej. Pan Marek Zdunkiewicz podsunął mi pewien pomysł w innym wątku (dotyczącym kanalizacji). Wiem, że część mieszkańców jest przeciwna spółce wodnej, ale ja prawdę mówiąc nie widzę na dzień dzisiejszy innej możliwości na pozbycie się nadmiaru wody (jeżeli ktoś ma jakiś to proszę o prezentację). Wydaje mi się, że główną przeszkodą w funkcjonowaniu spółki będą zbyt małe środki pieniężne, którymi spółka będzie dysponować i które na zbyt wiele nie wystarczą (mam nadzieję, że się mylę, ale patrząc po wczorajszej frekwencji na spotkaniu, optymizmem mnie to nie nastraja, ale o tym później). Ogólnie mój pomysł to zwrócenie się do gminy o częściowe przekazanie płaconego przez wszystkich podatku od nieruchomości na cele spółki wodnej. Może to być jakieś czasowe uzgodnienie z gminą, np. 3 lata czy coś w ten "deseń". Praktycznie od każdej nieruchomości we wsi płacony jest podatek od nieruchomości, których w sumie jest w Opypach dużo. Przekazanie przez gminę chociaż części z tej sumy wydaje mi się dość znacznym zastrzykiem pieniężnym. Problem wody dotyczy całej wsi i sądzę, że takie rozwiązanie byłoby najmniej bolesnym i uciążliwym a jednocześnie najbardziej sprawiedliwym sposobem zapewnienia środków dla spółki. W zamian spółka wodna mogłaby wziąć w opiekę również rowy przydrożne, należące do gminy. Oczywiście zarówno składki jak i fundusz sołecki swoją drogą byłby wsparciem dla budżetu spółki. Jednym z bardziej drastycznych rozwiązań, ale może i niegłupim, byłoby uzgodnienie podniesienia podatku od nieruchomości w całej wsi z jednym tylko celem - cała podwyżka zostałaby przekazana spółce. Byłoby to na pewno dużo mniejsze obciążenie dla mieszkańców oraz łatwiejsze egzekwowanie należności.
Nie wiem czy propozycje, które tu wypisuję możliwe są do zrealizowania - nie znam się na tym, ale może warto poddać je dyskusji i sprawdzić w gminie jakie są możliwości.

Aha, jeszcze co do frekwencji na wczorajszym spotkaniu - szczerze mówiąc sądziłem, że będzie większa - niby dużo (coś tam ponad 40 osób), ale patrząc po ilości domów w Opypach to jednak dość mało, a omawiane sprawy jednak były ważne dla wszystkich mieszkańców.

pozdrawiam
Łukasz Zemka

[Marcin Kotlarczuk]

...no to mamy kolejne tematy na poniedziałek 14 lutego...
- co do płacenia podatków od nieruchomości i jego cześciowym przekazywaniu właśnie na te cele, o których pisze Łukasz, to w/g mnie bardzo dobry pomysł
- co do podwyższenia podatków to nie mogę się zgodzić. Pisałem już o tym w innym wątku. W drogę gminną wsadziłęm prawie 30 000 PLN ( tak -trzydzieści tysięcy złotych ) dzięki ZWIKowi i Gminie właśnie budując z własnych środków wodociąg o długości ponad 150 metrów ze studzienkami, zaworami i innymi niezbędnymi rzeczami "robiąc dobrze" potencjalnym sąsiadom, choć pewnie długo ich nie będzie jeszcze, gdzyż wokół mojej posesji i sąsiadów sa grunty rolne klasy 5 czy 6 właśnie, przez które przebiegają rowy melioracyjne czy mające inną nazwę i z I piętra widać pola wyglądające jak autostrady lecąc samolotem :-)
Więc reasumując. Raczej będę przeciw podwyżce. Gmina wręcz zmusiła mnie do powyższego nie oferując w zamian NIC - zupełnie NIC, a efektem braku prac przy rowach i drodze, była właśnie m.in. poranna moja przygoda opisana w innym miejscu.
- co do Funduszu i przeznaczeniu pieniędzy (mamy 20000 pln ) - było by to doraźnym i natychmiastowym zastrzykiem na już. W następnym roku moglibyśmy przeznaczyc go na coś innego lub podzielić i to koniecznie musimy zmienić
- co do frekfencji, to nie widziałem na tablicach we wsi żadnej informacji o tym spotkaniu, nadal jest tylko o szczepieniach i wściekliźnie, co do informacji o forum, o którą równiez prosiliśmy, nie mamy równiez zgody i odpowiedzi

Musimy sami rozpuścić wici, to będzie z pożytkiem dla Nas wszystkich. Sam znam parę jeszcze osób, których nie było i na pewno zadzwonię i powiem o spotkaniu. Na pewno będą zainteresowani. Jak będziemy wszyscy mówili jednym głosem, to się na pewno uda.
Pozdrawiam.